Siedzę i sprawdzam sprawdziany i oto z czego po angielsku składa się człowiek według jednego mojego ucznia....
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZFe-WbS8v-bEBTL8pMN9QuYYhmIiGe0rxB6NgVU9c_2168KJZf9xllcSzohNd0cwBkCeBN97DnfnrnnD895PY4DsPyh3lZqTbDcyEPVN6s-i3wkTIm9GABMvF8g8qYv7uuPWPbqbFVwSS/s320/sprawdzian+andrzeja.jpg)
Dodam, iż jest to 6 klasa szkoły podstawowej, podręcznik New Friends 3. Nie będę już dodawać ile razy to powtarzaliśmy, bo mi się słabo zrobiło jak to zobaczyłam...
hhihiiiiiiii:-) dobre:-))) pamiętam jak w podstawówce w mojej siostry klasie jej kolega powiedział, że "robić na drutach" to jest "make of druts" ;-))
OdpowiedzUsuńMamy ubaw z całą rodziną z Twojego ucznia! :))) ja się popłakałam...ze śmiechu:) "uszatkos" są najlepsze!
OdpowiedzUsuńCha cha cha, Ty angielskiego czy hiszpańskiego uczysz ;-) Może uczeń pomylił zajęcia? :-)
OdpowiedzUsuńDobre! Ja takich glupot nigdy nie widzialam, za to mialam uczennicę, która sama tworzyla slowa. Chyba nie za bardzo miała pojęcie co to język obcy...:-(
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą - ja matka nauczycielka anglistka właśnie się zastanawiam jak sobie z nazywaniem części twarzy poradzi mój syn (ma dzisiaj kartkowkę) :-)
padłam
OdpowiedzUsuńpostaw 2 za inwencję! :-)
no niestety już ma 1, sprawdzian na tym się nie kończył :) a poza tym następnym razem pół klasy by miało tak samo :)
OdpowiedzUsuń