przed naszym niedzielnym spotkaniem :)
Spakowałam już kopertę z zadaniem, spakowałam bazy niespodzianki (mam nadzieję, że nie wezmę za mało... no ale doprosić się nie mogę, żeby się wszyscy co będą dopisali :))
Wczoraj wieczorem zrobiłam wpis do przepiśnika Katriny "Sposób na pomidora" - jak to o czym? O zupie pomidorowej! aż się dziwiłam, że jeszcze nikt na to nie wpadł :) Wpis bez fajerwerkó,w bo tu treść najważniejsza :)
Jeszcze mi ATC do zrobienia zostało, a dokładnie 12 sztuk na wymianę...
A we wtorek można było o mnie poczytać na Kwiatowym blogu :) Zapraszam!
czyli Kruliczy notes rzeczy ulotnych i dziwnych z dużą ilością scrapbookingu i kolorowych papierów
piątek, 30 marca 2012
poniedziałek, 26 marca 2012
Kreatywna sobota
Ta ostatnia sobota idealnie wpasowała się w mój pomysł Kreatywnych Sobót - otóż byliśmy w Łodzi na Scrapowisku. Nie byliśmy na żadnych warsztatach, tylko najwyczajniej w świecie pojechaliśmy powydawać swoje ciężko zarobione pieniądze :)
A było tak:
Tak pół godziny przed samym losowaniem Kuba został posądzony przez jedną z uczestniczek o wyciąganie losów i chowanie do kieszeni. Pani się tak uniosła, że nawet nie zapytała Kubę o powód grzebania w koszu z losami, następnie przyszła do mnie i nakrzyczała na mnie też nie dając dojść mi do słowa. Następnie odwróciła się na pięcie i poszła.
Jeżeli ta osoba czyta to co piszę teraz to chciałabym powiedzieć, że Kuba szukał swojego losu, żeby dopisać tam swój adres e-mailowy, bo wydawało mu się, że jest potrzebny. Czasami dobrze jest zaczekać i spokojnie zapytać.
Taki duży niesmak pozostał...
A było tak:
Całą rodziną wybieramy papiery :)
Proszę zwrócić uwagę na piekny plakat za Kasią :)
Miejsca na robienie zakupów było sporo:
Co Kuba wypatrzył w tzw. kawiarence:
Kajtek spotkał Clos albo Clos spotkała Kajtka:
A potem Kajtek został wylosowany do nagrody za uczestnictwo - wiem, że zdjęcie jest nieostre, ale to jedyne jakie mamy:Tak pół godziny przed samym losowaniem Kuba został posądzony przez jedną z uczestniczek o wyciąganie losów i chowanie do kieszeni. Pani się tak uniosła, że nawet nie zapytała Kubę o powód grzebania w koszu z losami, następnie przyszła do mnie i nakrzyczała na mnie też nie dając dojść mi do słowa. Następnie odwróciła się na pięcie i poszła.
Jeżeli ta osoba czyta to co piszę teraz to chciałabym powiedzieć, że Kuba szukał swojego losu, żeby dopisać tam swój adres e-mailowy, bo wydawało mu się, że jest potrzebny. Czasami dobrze jest zaczekać i spokojnie zapytać.
Taki duży niesmak pozostał...
Kartka na konkurs
Na Scrapowisku w Łodzi był konkurs ogłoszony przez Scrap Pasję i w wielkich bólach zrobiłam kartkę :)
oczywiście zapomniałam o zrobieniu normalnego czyli ładnego zdjęcia i to było robione na 5 minut przez wyjazdem do Łodzi i jak wyszło, tak wyszło :) Kartka została na miejscu, więc nawet nie mam jak poprawić, ale co mi tam zrobię sobie ładniejszą :D
wtorek, 20 marca 2012
4 pory roku - na wyzwanie
Zacznę od tego, że potrzebuję nowego komputera :) ten chodzi jak żółw... mam nawet na to dowód! Wczoraj porządkowałam rozpiskę warsztatów wraz opisami na II Dolnośląskie Letnie Warsztaty Craftowe, ale co kliknęłam szybciej to on się zatrzymywał i zastanawiał co ma zrobić, a ja czekając na działanie mojego kompa zrobiłam album na wyzwanie!
Wyzwanie na naszym Kwiatowym blogu Duża Forma "4 pory roku"
Oczywiście album jest o Jesieni :) a dokładnie o Jesieni 2011 i atrakcjach jakie wtedy były.
Zapraszam do oglądania!
Album jest nie za duży 15 na 15 cm robiony na gotowej bazie.
Zdjęć użyłam jako kieszonek do schowania tagów z opisem :)
poniedziałek, 19 marca 2012
Zasługujesz na koronę
niedziela, 18 marca 2012
Ale za to niedziela...
Niedziela była w ZOO :)
Korzystając z fantastycznego pomysłu miasta Wrocławia, jakim jest program Rodzina Plus dla rodzin wielodzietnych, którą my od jakiegoś czasu jesteśmy - byliśmy dzisiaj za zupełną darmochę we wrocławskim ZOO. I pewnie pójdziemy jeszcze nie raz :)
Nasi wielodzietni sąsiedzi w zeszłe lato bywali tam co tydzień!
Lwy! rodzice! widzicie lwy? - krzyczała Hania, czyli dzieci na safari.
Te foczki wcale nie są małe ani lekkie a normalnie jak baletnice w tej wodzie :)
Następnym razem mają być: flamingi, krokodyle i jeszcze raz król Julian czyli lemury :) Kto idzie z nami?
Korzystając z fantastycznego pomysłu miasta Wrocławia, jakim jest program Rodzina Plus dla rodzin wielodzietnych, którą my od jakiegoś czasu jesteśmy - byliśmy dzisiaj za zupełną darmochę we wrocławskim ZOO. I pewnie pójdziemy jeszcze nie raz :)
Nasi wielodzietni sąsiedzi w zeszłe lato bywali tam co tydzień!
Lwy! rodzice! widzicie lwy? - krzyczała Hania, czyli dzieci na safari.
Te foczki wcale nie są małe ani lekkie a normalnie jak baletnice w tej wodzie :)
Załapaliśmy się na karmienie słoni.
Oczywiście połowy nawet nie widzieliśmy, ale wizja częstych powrotów bardzo wszystkich uspokajała:)Następnym razem mają być: flamingi, krokodyle i jeszcze raz król Julian czyli lemury :) Kto idzie z nami?
sobota, 17 marca 2012
Notesy z czwartku
Jakoś tak dziwnie się złożyło, że ten miniony tydzień obfitował w masową produkcję małogabarytową :) notesów udekorowałam dużo i prosto.
Chodziło oto, żeby zbyt wiele nie odstawało i nie gubiło się w torebkach lub kieszeniach. Mam nadzieję, że udało mi się i notesy spodobają się tam gdzie mają się spodobać :)
Dodam, że jest to wszystko produkcja czwartkowa - wykorzystałam dwie drzemki małego, ale kroiłam ten papier jakby się paliło!
Notesy mają wymiary ok. 10 cm na ok. 15 cm. Ale każdy jest minimalnie inny. To są notesy od początku do końca ręcznie robione - baza powstaje w szkole introligatorskiej, dzieciaki robią na zajęciach.
Przepiśniki powstały w ogóle 3 sztuki ale jeden wyszedł nieostro i go tu nie ma :(
Te to chyba bardziej dla faceta :) chociaż dziewczyny też lubią stare samochody :)
dwa słodziutkie różowiutkie dla małych księżniczek :)
A tutaj pierwszy raz pokroiłam papier do origami od Molli - z Moligami.pl. Nalepiłam i nie wiem co dalej... boję się zalepić to czymś :)
Chodziło oto, żeby zbyt wiele nie odstawało i nie gubiło się w torebkach lub kieszeniach. Mam nadzieję, że udało mi się i notesy spodobają się tam gdzie mają się spodobać :)
Dodam, że jest to wszystko produkcja czwartkowa - wykorzystałam dwie drzemki małego, ale kroiłam ten papier jakby się paliło!
Notesy mają wymiary ok. 10 cm na ok. 15 cm. Ale każdy jest minimalnie inny. To są notesy od początku do końca ręcznie robione - baza powstaje w szkole introligatorskiej, dzieciaki robią na zajęciach.
Przepiśniki powstały w ogóle 3 sztuki ale jeden wyszedł nieostro i go tu nie ma :(
Te to chyba bardziej dla faceta :) chociaż dziewczyny też lubią stare samochody :)
dwa słodziutkie różowiutkie dla małych księżniczek :)
A tutaj pierwszy raz pokroiłam papier do origami od Molli - z Moligami.pl. Nalepiłam i nie wiem co dalej... boję się zalepić to czymś :)
Dosięgamy gwiazd...
Mapka była taka jak widać, a wczoraj wieczorem jako odreagowanie po tych "wielkanocowych" kartkach w 10 minut powstało to:
Subskrybuj:
Posty (Atom)