A było tak:
Całą rodziną wybieramy papiery :)
Proszę zwrócić uwagę na piekny plakat za Kasią :)
Miejsca na robienie zakupów było sporo:
Co Kuba wypatrzył w tzw. kawiarence:
Kajtek spotkał Clos albo Clos spotkała Kajtka:
A potem Kajtek został wylosowany do nagrody za uczestnictwo - wiem, że zdjęcie jest nieostre, ale to jedyne jakie mamy:Tak pół godziny przed samym losowaniem Kuba został posądzony przez jedną z uczestniczek o wyciąganie losów i chowanie do kieszeni. Pani się tak uniosła, że nawet nie zapytała Kubę o powód grzebania w koszu z losami, następnie przyszła do mnie i nakrzyczała na mnie też nie dając dojść mi do słowa. Następnie odwróciła się na pięcie i poszła.
Jeżeli ta osoba czyta to co piszę teraz to chciałabym powiedzieć, że Kuba szukał swojego losu, żeby dopisać tam swój adres e-mailowy, bo wydawało mu się, że jest potrzebny. Czasami dobrze jest zaczekać i spokojnie zapytać.
Taki duży niesmak pozostał...
Super relacja. Oglądam co chwilę u kogoś fotki z Łodzi i coraz bardziej żałuję, że mnie tam nie było. :( Zazdraszczam potwornie! ;P
OdpowiedzUsuńMało fotek ale relacja i tak super :) No i gratki dla Kajtka chodź podejrzewam że zanim dorośnie do przydasi to mama zdąży je już zużyć ;)
OdpowiedzUsuńA co do tej niesympatycznej pani...następnym razem dwa razy się zastanowi zanim buzie otworzy :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam! Dziękuję za linka!
OdpowiedzUsuńNie wiem, kto zespół pełnię radosnego dnia, ale z góry przepraszam. Niestety nie miałyśmy stałej straży przy tym koszyczku i nie wiem kto jest autorem tej nieprzyjemniej sytuacji. A, że zdarzają się różne niefajne zachowania, więc trzeba uważać i może stąd była nerwowość tej osoby.
PS. fajne masz foto w awatarku!
Pozdrawiam, Bea
Ps. weryfikacja słowna strasznie utrudnia mi komentowanie....
Wykasowałam pierwszy komentarz i zmieniłam go - brzmiało trochę tak, jakbym wiedział o kogo chodzi. Nie wiem.
Tak jak już pisałam super było Cię poznać. Jesteś taka miła i Twoje maluszki kochane. Nie mogę doczekać się dłuższej rozmowy na żywo :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :)
OdpowiedzUsuńBea - nie masz co przepraszać!przecież to nie twoja wina, że ktoś się zdenerwował :) tyle że mój Kuba jak się zdenerwuje to nie potrafi z siebie słowa wydobyć - i teraz też tak się przejął że prawie się popłakał. Ale już jest ok :) Kajtkowa wygrana wszystkim poprawiła humory :)
Bardzo miło było Cię poznać:)Przepraszam,że pomyliłam z Wikuchą:)Niemiluchami nie warto się przejmować, szkoda zdrowia:)
OdpowiedzUsuń