Sobotnia wyprawa przez przypadek

 Krowa wisiała na lusterku w samochodzie na sąsiednim pasie, potem był most:
 a potem to już przepiękne niebo i pola...



a jechaliśmy zawieść Hanią z kartką na urodziny do jej kolegi z klasy

Dzisiaj natomiast były tańce w deszczu:

jak burza się rozkręciła na dobre to wrócili do domu :D

Komentarze