niedziela, 6 czerwca 2010

Długi czerwcowy weekend już za nami

A upłynął nam na bardzo intensywnych, ciekawych i ekscytujących zajęciach takich jak: 

- pobyt połączony z jedzeniem ciastek, piciem czekolady w niby prowansalskiej restauracji w Wolsztynie;

- leżeniu nad jeziorem obok mola też w Wolsztynie (Hania, Kuba i dziadek);

- wspinaniu się na ściankę też w Wolsztynie - polecam jak ktoś będzie (http://www.dynamikszkolagorska.pl/);

- leżeniu w hamaku w ogrodzie;

- wspinaniu się na drzewa;

- jedzeniu piernika z czekoladą co to go babcia upiekła; 

- włażeniu na kolana pana Czesława N. w Świebodzinie na Rynku;

- podglądaniu jak rosną małe koty; 

 - oglądaniu jak jedzą niemowlaki;

-a na koniec na kupowaniu kwiatów do ogródka w centrum ogrodniczym, co dla Kubusia alergisia nie skończyło się zbyt wesoło: 
a potem wróciliśmy do domu......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każde miłe słowo :)