Baner imprezy i nasz ( w sumie Kuby) nowy łuk.
degustowaliśmy nowe smaki :) polecam - pyszne było....
podglądaliśmy życie obozowe
były pokazy walk
i jak zwykle wyłapywałam szczegóły :)
a tu Hania - co nie lubi zdjęć :)
a tu Hania na koniu.
czyli Kruliczy notes rzeczy ulotnych i dziwnych z dużą ilością scrapbookingu i kolorowych papierów
AAA!!!
OdpowiedzUsuńAle super. Rycerze... Mmm... Nie wiem, co ma sobie te kilkanaście kilo żelastwa, ale są grzechu warci...
Bardzo lubię Twoje fotorelacje;-) Hania jak prawdziwa amazonka:-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Ha ha, a ja się cieszę, że nawiedziłaś Trzebnicę i mnie :)
OdpowiedzUsuń