W końcu mi się udało jakoś bez problemu wgrać tu te zdjęcia :) Cały wpis jest na dwie strony + jedna doklejana. Na zdjęciach jest dom Williama Whartona - mam nadzieję, że go znacie :) a przynajmniej jego książki :) - miejscowość nazywa się Moulin du Bruy i była pierwowzorem Moulin du Bruit z jego książki. Stamtąd też pochodzą cytaty, które dodałam do podpisów. Oprócz tego, że wydawało mi się, że powinien być większy to młyn i okolica była idealnie opisana w książce.
No i to chyba na razie tyle :)
czyli Kruliczy notes rzeczy ulotnych i dziwnych z dużą ilością scrapbookingu i kolorowych papierów
wtorek, 5 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Może nie każdego dnia, ale jak na razie całkiem często :) Zeszyt na prace przygotowałam nieduży, więc łatwo się zapełnia: Na grupie SCRAP...
-
Hej! taka mała jedna strona z art journala :D Jakoś dla mnie zawsze bardziej początkiem roku był 1 września niż 1 stycznia - wiadomo, rod...
-
Witamy po przerwie, jak pewnie niektórym już wiadomo 8 grudnia o godz. 12:25 urodził się mój drugi syn Kajetan - ważył 4150, mierzył 56 cm ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i każde miłe słowo :)