Przede wszystkim zielony :)
Od czwartku byliśmy u dziadków na wsi. Pogoda była świetna, chociaż czasem padało :) i dużo czasu spędzaliśmy w ogrodzie:
W piątek wybraliśmy się dziadkowym dżipem na wycieczkę do lasu i za las i nad jezioro i gdzieś jeszcze. Dzieciaki siedziały super szczęśliwe na dachu auta - oczywiście tylko w lesie, widziały to tylko dziki i zające:
A w sobotę super prezent od dziadków: wizyta na ściance z opcją no limit :)
Po powrocie do Wrocławia na Kubę czekała jeszcze jedna niespodzianka - przejazd samochodem rajdowym na profesjonalnym torze wyścigowym z drugim dziadkiem, ale niestety nie mam w tej chwili zdjęcia :(
A ja cóż miałam zrobić jak nie kolejnego lifta do Liftogry. Tym razem była to mała 15x15 praca Enczy i ja też zrobiłam taką małą:
pozdrawiam
Krulik
czyli Kruliczy notes rzeczy ulotnych i dziwnych z dużą ilością scrapbookingu i kolorowych papierów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Walentynki w ScrapElektrowni
Główne szefowe ScrapElektrowni zapraszały w ten weekend do wspólnego działania przy pracach walentynkowych. Miałam ochotę zrobić wszystki...


-
Hej! a dzisiaj taki mały o zabawnym kształcie albumik z wyprawy. Wyprawa była w góry w okolice Wałbrzycha a pojechali na nią: Michał, Hania...
-
Witajcie! w zeszłe wakacje na naszym osiedlu, a dokładniej przy pobliskiej rzeczce i stawie zamieszkały bobry. Nie, my nie mieszkamy na wsi...
-
Witajcie! wydawałoby się, że się nic nie dzieje... przez te 35 stopniowe upały wszystko jakby trochę zwolniło... Dzieci jeszcze nie wróciły...

No to się dzieciaki wybawiły!
OdpowiedzUsuńpozazdrościć dzieciakom tylu atrakcji ;)
OdpowiedzUsuńJak dzień Dziecka to trzeba poświętować!!!!!
OdpowiedzUsuńA Twoje upamiętnienie tego wydarzenia jest super.