Znowu pobiłyśmy rekordy obecności, znowu sporo nowych osób, których oczywiście nie pamiętam z imienia (ale rozpoznam na ulicy :)). O grubasowym kursie Leny to już chyba wszyscy słyszeli :) ale były też inne atrakcje, np. przepyszny sernik od Edyty :) Nie wszystkie zdjęcia są super ostre, bo babki się nieziemsko kręciły cały czas, ale starałam się wybrać te najbardziej czytelne. No to lecimy:
czyli Kruliczy notes rzeczy ulotnych i dziwnych z dużą ilością scrapbookingu i kolorowych papierów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Może nie każdego dnia, ale jak na razie całkiem często :) Zeszyt na prace przygotowałam nieduży, więc łatwo się zapełnia: Na grupie SCRAP...
-
Hej! taka mała jedna strona z art journala :D Jakoś dla mnie zawsze bardziej początkiem roku był 1 września niż 1 stycznia - wiadomo, rod...
-
Witamy po przerwie, jak pewnie niektórym już wiadomo 8 grudnia o godz. 12:25 urodził się mój drugi syn Kajetan - ważył 4150, mierzył 56 cm ...
Super zdjęcia. Część wykorzystam na blogu dolnośląskim. ;)
OdpowiedzUsuńI dzięki kolejny raz za gościnę - jesteś niezastąpiona! :*
Ach, ach, ach! Było cudnie!
OdpowiedzUsuńCzekam na pozostałe grubaski! TES... czwartej literki brakuje :p
Bardzo chciałam wreszcie do Was dołączyć, ale chociaż to tylko 70 km znów mi się nie udało... Jak widać po zdjęciach zabawa była przednia, zresztą relacje na forum mówią same za siebie. Może następnym razem :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam być dziś z Wami... z początku myślałam, że to nie moja bajka... ale później okazało się inaczej.
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będę mogła, to wpisuję spotkania do mojego stałego kalendarza imprez:)
No i miło mi, że serniczek posmakował;)
o kurcze, ależ Was tam mnogo :p super :) i jakie efekty pracy, bomba :) Lenko, Kochanie, do twarzy Ci w czerwieni :*
OdpowiedzUsuń