Wędrujący przepiśnik i inne sprawy

Nie wiem jak to się stało, ale jest już czwartek... jeny dlaczego ten czas tak ucieka.
Tak, wiem, podobno niektórzy ludzie chcą go zabić :) ale ja ich nie rozumiem... Szkoda, że  dzień nie rozciąga się jak makaron (jak dawno temu śpiewał zespół Sex Bomba - pamięta to ktoś jeszcze?).
Ale żeby nie było, coś tam dałam radę zrobić!
Np. wpisałam się do wędrującego przepiśnika Wikuchy, może mało strojnie ale starałam się sensownie :)

Przygotowałam też niewielki zestaw na Jesienną Wymianę, która odbędzie się w trakcie sobotnich warsztatów Kwiatu Dolnośląskiego. Chyba tego nie powinnam pokazywać, więc tylko mała zajawka:
Poza tym wczoraj wylepiłam cały wielki album rodzinny - na 150 zdjęć! zaległy za II połowę 2010 roku. Jeszcze mi brakuje kilku zdjęć, ale w końcu to zrobiłam. Jak obfotografuję to pokażę.
Cały czas też przygotowuję rzeczy na kiermasz adwentowy, który w ostatnią niedzielę listopada odbędzie się w naszej parafii. Szykuję jak zwykle kartki i  nowość zawieszki do prezentów. Mam też jeszcze jeden pomysł, ale nie wiem czy uda mi się go zrealizować, jak się uda to pokażę.

Torbę na warsztaty mam już spakowaną :) I już się nie mogę doczekać! 



Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każde miłe słowo :)