ale już się skończył... a szkoda, bo ciekawie było :)
W ramach zajęć wspólnorodzinnych byliśmy zwiedzać nasze nowe wrocławskie lotnisko. Spotkaliśmy tam Natkę i Domkę z rodziną - pozdrawiamy raz jeszcze :)
A lotnisko piękne... :) no sami zobaczcie:
W niedzielę dzieci zrobiły babeczki w ramach co weekendowych kreatywnych działań :) ale zdjęć nie mam żeby to udowodnić.
Mam za to zdjęcie całkiem nowego scrapa, ale zrobiłam go już sama, też mi nikt nie pomagał, chociaż wybrałam sobie jeden z tych papierów, na których kładę zdjęcie i nie potrzebuję więcej - tak mi się podoba :)
czyli Kruliczy notes rzeczy ulotnych i dziwnych z dużą ilością scrapbookingu i kolorowych papierów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Może nie każdego dnia, ale jak na razie całkiem często :) Zeszyt na prace przygotowałam nieduży, więc łatwo się zapełnia: Na grupie SCRAP...
-
Hej! taka mała jedna strona z art journala :D Jakoś dla mnie zawsze bardziej początkiem roku był 1 września niż 1 stycznia - wiadomo, rod...
-
Witamy po przerwie, jak pewnie niektórym już wiadomo 8 grudnia o godz. 12:25 urodził się mój drugi syn Kajetan - ważył 4150, mierzył 56 cm ...
W 25-tysięcznym tłumie spotkać znajome sympatyczne buźki - bezcenne...
OdpowiedzUsuńo proszę jaka wycieczka! A scrap fajny. zdjęcie się super wtopiło w papier :)
OdpowiedzUsuń