Piątkowy wieczór spędziliśmy na wrocławskim Rynku całą rodziną, nie zdarza nam się to zbyt często, więc było całkiem fajnie.
Hania zażyczyła sobie, żeby była fontanna, pizza i balony. No to było:)
Ratusz mam jak z pocztówki:
a to ja i Kuba na pl. Solnym - balony były dopiero tutaj!
czyli Kruliczy notes rzeczy ulotnych i dziwnych z dużą ilością scrapbookingu i kolorowych papierów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Hej! Dzisiaj na stole warsztatowym pojawił się scrap - może nie za ambitny pod względem konstrukcyjnym, ale jako, że jest z ulubionym woka...
-
Może nie każdego dnia, ale jak na razie całkiem często :) Zeszyt na prace przygotowałam nieduży, więc łatwo się zapełnia: Na grupie SCRAP...
-
Jutro rozpoczynają się 16 Dolnośląskie Warsztaty Craftowe i w związku z tym moja córka Hania przygotowała sobie identyfikator. Wysyłamy...
super są takie rodzinne wypady!
OdpowiedzUsuń